Po Lei i Padme będzie miło zobaczyć kolejną główną bohaterkę kręconej trylogii Star Wars. Bardzo ładna dziewczyna. Zobaczymy jak poradzi sobie z aktorstwem. :D
Dobry start, zaczynać od Star Wars. Mam nadzieję, że nie zaprzepaści tej szansy. Jednak to Leię lubię najbardziej i nikt mi jej nie zastąpi :D
Lepiej żeby Star Wars było dla niej rozpoczęciem kariery (jak u Harrisona Forda) a nie skończeniem (jak u... pozostałych) ;)
Oby zagrała uwaga spoiler Jaine Solo lub kogoś podobnego w końcu chce żeby głową rolę miała kobieta z mieczem :)
Byłoby ciekawie, gdyby w następnej części okazało się, że jest córką Hana i Lei. Z wikipedii: "Początkowo szkolona na rycerza Jedi przez swojego wuja - Luke'a Skywalkera, potem częściowo zrezygnowała z treningu na rzecz kariery pilota myśliwca gwiezdnego." - ładnie się pokrywa z jej umiejętnościami w filmie. "Dodatkowo jej brat, Jacen, przeszedł na Ciemną Stronę" - niemal jak Kylo Ren.
To, że zrobią z Rey i Kylo rodzeństwo jest całkiem prawdopodobne.
Mogą być rodzeństwem rodzonym albo ciotecznym albo przyrodnim :D a tak serio, czuję że jej tożsamość poznamy w 2017 roku :)
Wszyscy wolą, aby okazała się córką Luke'a.. Ja bym chciała, aby była córką Hana i lei, a przy okazji siostrą Bena. ;)
W sumie... cytat z innego tematu: "Wnioskuję to po mieczu i słowach Maz Kanaty. Miecz, który należał do Luke'a, wcześniej do jego ojca teraz "wzywa" Rey. Dlaczego akurat ją? Widać ewidentne, że miecz chce z powrotem trafić do kolejnego Skywalkera"
Faktycznie. Motyw młoda Skywalker vs młody Solo - takie rodzinne waśnie też mi pasują.
bardzo ładna, zgadzam się w 100%. Ciekawe jak będzie wyglądać jej gra aktorska... Jedno jest pewne, po takim debiucie jej kariera będzie nabierać prędkości niczym sokół millenium (oczywiście o ile tej szansy nie zaprzepaści).
Trzymam kciuki
Równie dobrze może skończyć jak Carrie Fisher, której kariera zaczęła i skończyła się na Gwiezdnych Wojnach.
Uważam że Padme to najfajniejsza postać "nowej" trylogii przynajmniej w pierwszych dwóch epizodach a Leia jest, bądźmy szczerzy, strasznie słabo zagrana, przynajmniej w starej trylogii, w VII epizodzie jest świetna.
Właśnie w Starej Trylogii jest zadziorną, awanturniczą księżniczką, a w VII części już bardziej spokojną babcią, ale wciąż z cechami przywódczymi :)
Leia jest najlepszą kobiecą postacią w całej galaktyce, natomiast Padme, kiedyś przeze mnie uwielbiana, ale to raczej przez mój młody wtedy wiek, jest taką płaczką, bardzo słabą postacią - brak jej jakiejkolwiek charyzmy. Rey już ją przebiła.
Nie jestem miłośnikiem epizodów I-III, jeśli jednak mówimy o ciekawych postaciach z tych filmów, to Padme daje radę, tylko trochę gorsza od Mace Windu (którego jest zdecydowanie za mało). Moim skromnym zdaniem.
Moim zdaniem lepsza od Padme, Lei jeszcze nie powiem, ale ogolnie moja ulubiona postac z filmu, obok Kyla
Rey faktycznie jest świetna, ale Kylo? To jakaś porażka. Nędzna imitacja Vadera, na premierze w scenie kiedy zdejmował maskę cała sala ryknęła śmiechem i myślę, że to było trafne podsumowanie tej postaci.
Z osób załosnych i wzbudzających politowanie powstają najgorsze czarne charaktery właśnie. To jest właśnie świetnie wykreowana postać. Przestraszony, żałosny, niecierpliwy. "Strach jest ścieżką do ciemnej strony mocy". Pamiętasz? Właśnie po to zakłada tę maskę, żeby udawać kogoś, kim nie jest, ale powoli się staje. Najgorsze dupki i zbrodniarze to właśnie ludzie na początku żałośni i zakompleksieni
Możliwe, wszystko zależy co zrobią z tą postacią dalej. Mnie jednak bardziej chodziło o jego bark mocy (tak, wiem, on nie ukończył szkolenia ale tak samo Rey a o Finnie który nawet nie jest Jedi nie wspomnę), uważam, że jako jeden ze Skywalkerów, wnuk Anakina powinien być o wiele potężniejszy, a został praktycznie rozgnieciony w drobny pył.
Anakin w moim odczuciu nigdy nie był żałosny, nie wzbudzał litości a najwyżej współczucie dla ciężkiej sytuacji, a stał się - jak na razie - najbardziej kultowym czarnym charatkerem kina, a przynajmniej swojego gatunku ;)
Poradziła sobie doskonale. Do Lei i Padme nie ma co jej porównywać, bo obie były tylko kobietami bohaterów :)
Ale nie były głównymi bohaterami, z resztą o czym my tu mówimy, warsztat aktorski z tamtych lat, to była jakas porażka...
Co masz na myśli mówiąc o "warsztacie aktorskim z tamtych lat, to była jakaś porażka...". Po pierwsze, warsztat aktorski wzięty abstrakcyjnie rozbija się na dziesiątki tysięcy aktorów z USA i Europy, zawsze jednak jest warsztatem czyimś. Po drugie, o jaki zakres czasu idzie, chciałbym wiedzieć czy może jednak nie pomnożyć tego kilkakrotnie. Po trzecie, nie "jakaś porażka", a "porażka". Pomijając błędy stylu liczę na odpowiedź ze wskazaniem zakresu wyrażenia "warsztat aktorski z tamtych lat". Na serio, nie liczę - palnąłeś sobie, jak to wielu ma zwyczaj, bezmyślnie.
dobrze ze Ty coś zaaktorzyłeś i jesteś autorytetem w tym temacie :)
Całkiem dobrze zagrana postać i liczę na jej karierę, zaczynając od SW będzie miała dużo możliwości.
Dobrze, że w tym temacie autorytetem jest już paręnaście osób, w tym Ty :)
Dno aktorskie <3
dobrze ze Ty coś zaaktorzyłeś i jesteś autorytetem w tym temacie :)
Całkiem dobrze zagrana postać i liczę na jej karierę, zaczynając od SW będzie miała dużo możliwości.
Dobrze, że w tym temacie autorytetem jest już paręnaście osób, w tym Ty :)
Dno aktorskie <3
dobrze ze Ty coś zaaktorzyłeś i jesteś autorytetem w tym temacie :)
Całkiem dobrze zagrana postać i liczę na jej karierę, zaczynając od SW będzie miała dużo możliwości.